Niech się dogadają!

Pomyślałam dziś, jakim brakiem konsekwencji wykazują się ludzie, którzy postanowili dać psom się dogadać, ustalić relację… jak zwał tak zwał… Po mojemu – poszli na żywioł, nie kontrolując zachowań zwierząt wobec siebie nawzajem, zdając się na szczęście czy też łaskę opatrzności…

“Pozwólmy im się dogadać! Pies musi umieć się komunikować!” I wszystko jest pięknie, póki psy w tej rozmowie przekazują sobie tylko pozytywne komunikaty, bądź też rozmowy odmawiają, unikając swojego towarzystwa. “Ha! Oto mądrość natury!” – cieszą się ludzie, z błogim uśmiechem obserwując psy bawiące się ze sobą lub leżące na dwóch osobnych fotelach.

Ci sami ludzie czują się jednak głęboko urażeni przez matkę naturę, kiedy ich psy w rozmowie postanawiają powiedzieć sobie zgoła co innego, niż “Bawmy się!”. Ponieważ komunikacja to również zachowania agresywne. Nie tylko warczenie, naprężanie mięśni, unoszenie fafli. Uderzenie zębami, złapanie nim za kark czy nawet kilkuminutowa walka skutkująca ciężkimi obrażeniami… nie jest przecież niczym innym, jak “dogadywaniem się”.

Tak, psy w “rozmowie” niekoniecznie będą szeptać sobie do uszek miłe słówka. Mogą powiedzieć też: “Spier#@$j!”, “Wk$#@sz mnie, znikaj z mojego domu!”, “Teraz grubo przesadziłeś, znosiłem cię rok, ale teraz miarka się przebrała!”. Mogą też zakomunikować drugiemu psu: “Teraz umrzesz.”

Jeśli więc postanawiasz, że psy muszą same ustalić sobie relację… bądź konsekwentny. Prawdopodobnie ostatnia wycieczka do weterynarza na szycie psa była po prostu wynikiem Twojej decyzji. No cóż – nie robiły nic innego, jak ustalały relację. Najwidoczniej nie mogły znaleźć wspólnego zdania w jakiejś kwestii i przeszły do ręko, tfu – zęboczynów… 😉

Masz jednak alternatywę – po prostu Ty ustal relację miedzy psami. Poznaj ich język i włącz się do rozmowy. Pokaż psom, o czym i w jaki sposób wolno im ze sobą “rozmawiać”. Skoro razem mieszkacie – to naprawdę logiczne i naturalne rozwiązanie! 🙂

Maja Dobrzyńska