Koncentracja w posłuszeństwie – cz. 1

Kiedy pomysł na notatkę o koncentracji psa przyszedł mi do głowy, nie miałam jeszcze pomysłu, co dokładnie w niej zawrzeć. Po namyśle okazało się, że tematów, które muszę poruszyć, jest cała masa. Zdecydowałam się więc na kilka krótszych tekstów, a ponieważ nie bardzo wiem, od czego zacząć… zacznę od końca. 🙂

Chwilka wstępu. Miałam (i mam) z psami, z którymi trenuję, różne problemy w posłuszeństwie sportowym, ale z jednym nie miałam problemu nigdy – nie dotyczą nas kłopoty ze skupieniem psa i z ignorowaniem rozproszeń. Jest to z kolei jedna z najczęstszych bolączek, z jakimi przewodnicy zwracają się do nas o pomoc. Pies rozglądający się podczas ćwiczeń lub pomiędzy nimi, przerywający kontakt przy nodze, obserwujący otoczenie lub wręcz wyłamujący komendy (np. by podejść do ludzi) – to wcale nie rzadkość. Powód takich zachowań nigdy nie jest jeden, zaś te przyczyny zawsze ściśle się ze sobą zazębiają. Skupienie a motywacja, motywacja a komunikacja, skupienie a relacja, relacja a motywacja, skupienie a genetyka… Będzie o czym mówić! 😉 Na razie zacznę od końca, czyli…

…od komendy zwolnienia z ćwiczenia. Wszyscy wiemy (wiemy…? 🙂 ), że każde pojedyncze ćwiczenie lub potem ich sekwencja (osławiony łańcuch), kończymy hasłem zwolnienia, które zazwyczaj jest jednocześnie hasłem do wzięcia nagrody. Hasła oczywiście bywają różne, nawet dla jednego psa, w zależności, skąd nagroda się pojawia. To jednak nie temat notatki. Tematem tekstu jest skupienie psa na robocie i przewodniku. Co ma do tego komenda zwalniająca? Całkiem sporo!

Tylko pies, który rozumie, jak długo ma wykonywać zadanie, może w pełni się na nim skoncentrować. Chodzenie przy nodze to najprostszy i najbardziej jaskrawy przykład. Jak długo mam trzymać kontakt – pies musi to wiedzieć! To oczywiście nie wystarczy, by pies nie opuszczał głowy (o innych ważnych kwestiach w późniejszych notatkach), ale to warunek konieczny.

Hasło zwalniające (u mnie początkowo tylko “Czip”) to pierwszy (!) komunikat, który usłyszy szczenię podczas “treningów” sportowych na jedzenie. Mówiłam, że zaczynamy od końca? 😉 Z malutkim szczenięciem te treningi to po prostu kilkuminutowa zabawa jedzeniem, budująca motywację i aktywność do nagrody/przewodnika (obiecuję filmik). Pies podąża za jedzeniem w dłoniach i każde wydanie nagrody w tej zabawie poprzedza właśnie hasło “czip”. Kawałki jedzenia wydawane są dosłownie co kilka sekund (pracujemy z około dwumiesięcznym psem!). I tu kolejna ważna rzecz – hasło nagrody od początku kojarzymy psu z dalszą zabawą! Czyli tak naprawdę komenda zwolnienia nie tylko KOŃCZY sekwencję, ale również ZACZYNA dalszą pracę (zabawę – dla szczeniaka to jedno i to samo). Szczenię słysząc “czip” wie, że otwiera to drogę do nagrody, ale też po jej zjedzeniu natychmiast otwiera się droga do dalszej zabawy (i nagrody). W takim “treningu” z młodziutki psem nie ma przerw – kiedy maluch zje jeden kawałek wraz z dźwiękiem “czip”, w drugiej dłoni już czeka kolejny, a wciąż aktywny przewodnik błyskawicznie zachęca do dalszej aktywności. Nie ma też na razie żadnych komend. Takich “czipów” szczenię słyszy podczas treningu wiele – tyle, ile kawałków jedzenia mamy do wydania. Nie ma tu jeszcze nagród cząstkowych, mających utrzymać psa w ćwiczeniu. Co ważne – jedzenie musi mieć taki rozmiar i konsystencję, by pies nie musiał go żuć, by nie zadławił się nim i by – krusząc się – nie leciało na ziemię. Kiedy jedzenie nam się kończy – maluch słyszy inne, osobne hasło kończące CAŁY TRENING: u mnie to po prostu “koniec”. Po nim zabawa się przerywa, szczeniak może zając się swoimi sprawami (lub powędrować do klatki).

Dlaczego taki kształt zabawy jest ważny? I jak ma nam w przyszłości ułatwić płynną pracę? To proste i logiczne – nasz pies będzie aktywny i zmotywowany pomiędzy ćwiczeniami. Po każdej – krótszej czy dłuższej – sekwencji będzie czekał na więcej, prosił o pracę (zabawę), bo tego nauczył się jako szczenię – koniec ćwiczenia to też początek ćwiczenia, aż do osobnego hasła “koniec”, oznaczającego relaks i przerwanie pracy. Jest mniejsza szansa, że pies między ćwiczeniami – po podaniu nagrody – zacznie wąchał ziemię, oddali się, podbiegnie do ludzi czy psów, podejdzie obwąchać przedmioty na placu. To oczywiście nie wystarczy, by te warunki były spełnione, a także nie wystarczy to ignorowania rozproszeń PODCZAS ćwiczeń, ale o tym w kolejnych częściach cyklu o koncentracji.

CDN!

Maja Dobrzyńska