Najczęstsze błędy właścicieli podczas szkolenia psa

1. Niewłaściwe emocje lub ich brak

Najlepsze smakołyki, najbardziej kolorowy gryzak, najdroższa smycz, najbardziej komfortowe szelki – nic z tego nie zapewni owocnej pracy, jeśli zapomnisz o najważniejszym „narzędziu” szkoleniowym. Są nim twoje własne emocje. Podczas treningu postaraj się być tylko dla psa – to wasz wspólny czas. Okaż psu, że się cieszysz z każdego ćwiczenia, które udało mu się zrozumieć. Jeśli potrzebuje zastrzyku motywacji – zachęć go szczerze i z entuzjazmem. Gdy chcesz czegoś zakazać – zrób to spokojnie, ale stanowczo, bez śmichów-chichów pod nosem. Pies rozumie emocje instynktownie, nie trzeba go tego uczyć. Nie będzie chciał współpracować jeśli wyczuje brak zaangażowania, znudzenie, obojętność. Zniecierpliwienie i nerwy zdeprymują tego bardziej wrażliwego. Kiedy masz gorszy dzień lub jesteś chory – po prostu nie trenuj z psem. Aczkolwiek mnie bardzo często trening polepsza nastrój! Już samo to, że zwykle oznacza trochę ruchu na świeżym powietrzu, robi dobrze i psu, i człowiekowi.

2. Brak pochwałewa i fest

Chyba żadne zdanie nie rozbrzmiewa na naszym placu szkoleniowym tak często, jak: „Pochwała przed smakołykiem!” Bez pochwały nie ma szkolenia. To najważniejszy (obok słowa zakazu) komunikat, istotniejszy od każdej z komend. Dzięki słowom pochwały możemy zawsze przekazać psu, że to, co aktualnie robi, jest przez nas aprobowane i że prędzej czy później czeka go za to nagroda. Pochwała powinna być pierwszą reakcją na dobrze wykonane przez psa ćwiczenie. Nie sięgnięcie po nagrodę do kieszeni, nie podanie parówki do pyska, nie wyrzut piłki i nawet nie głaskanie. Serdeczne, wesołe słowa „Dobrze!”, „Super!”, „Brawo!”, „Doskonale, moja gwiazdeczko!”. To, jakich słów użyjemy, nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, by pojawiały się przed każdym smakołykiem. Nie w trakcie nagradzania i nie po. Tylko w ten sposób będzie można z czasem wycofać nagrody bez utraty motywacji psa. Jeżeli zapomnisz o pochwałach, staniesz się dla psa jedynie maszynką do wydawania smakołyków.

3. Głaskanie

Kolejnym zdaniem popularnym u nas na placu jest: „Chwalimy psa, nie głaszczemy!”. Odruch dotykania psa podczas treningu i w ogóle, najczęściej po głowie, jest potwornie trudny do wykorzenienia. To niesamowite, jak wielu przewodników głaszcze psa wierząc, że aktualnie go to nagradza, podczas gdy pies bądź pozostaje na to całkiem obojętny, bądź wręcz ucieka przed ręką. Pochwała ma utwierdzić psa w wykonywanej komendzie, utrzymać go w stanie skupienia. Zwykle skupiony jest wtedy na myśli o smakołykach, dotyk – choćby lubiany w innych sytuacjach – rozprasza go. Uczucie, jakim darzysz psiego przyjaciela wlej w pochwały głosem, nie w próby uszczęśliwienia go na siłę poklepywaniem po głowie… Czas na przytulanie i głaskanie jest po zwolnieniu psa z komendy. Chyba, że pies wyraźnie pokazuje, że interesują go nagrody rzeczowe – nic w tym złego. Daj mu zapłatę za pracę w takiej formie, jaka najbardziej cieszy jego, nie ciebie. Zdarzają się zwierzęta dobrze pracujące „na głaskanie”, ale jest to zdecydowana mniejszość i praca w oparciu o taką formę nagradzania jest technicznie dość trudna (aby pozostała czytelna dla psa.)

4. Powtarzanie komendyIMG_9921

Nie wiem skąd w kursantach wiara, że jeśli pies nie reaguje na pierwsze „Siad”, to zareaguje na drugie, względnie na piąte czy siódme. Jeśli nie na siódme, to może na wypowiedziane podniesionym głosem, lub zmodyfikowane na „Siadaj” bądź „Usiądź”. Jeśli chcesz szkolić psa skutecznie, to komenda powinna zabrzmieć zawsze tylko raz. W innym wypadku zwierzę nie będzie wiedziało, na które właściwie hasło ma reagować… A może na żadne, skoro na trzy pierwsze nie musi…? Bądź czytelny dla psa! Mów komendę tylko wtedy, gdy pies już wie, co ona oznacza (gdy potrafi na zachętę np. posadzić zadek na ziemi), gdy jest skupiony i zmotywowany. Jeśli nie reaguje, prawdopodobnie potrzebuje jeszcze pomocy gestem, naprowadzenia. Czyli zawsze jedna komenda i pomoc psu, DZIAŁANIE – natychmiast, jeśli ma wątpliwości. I generalnie – mów do psa możliwie mało. Niech słowa maja większą wagę.

5. Brak zwolnienia

Poza chwaleniem psa najczęściej na placu przypominać musimy o haśle zwalniającym psa z komendy. W innym wypadku kursanci zapominają o psie tuż po podaniu mu nagrody za wykonanie ćwiczenie. Bez komendy zwalniającej wszystkie pozostałe tracą sens. Aby trening był dla psa czytelny (a to warunek komfortu psa), każde ćwiczenie musi mieć początek i wyraźny koniec. Skąd biedny pies po wykonaniu siadu ma wiedzieć, jak długo powinien siedzieć w danym miejscu? Sekundę, minutę czy do jutra…? Jeśli przewodnik nie mówi, to psu pozostaje decydować samemu. I uczy się wyłamywać komendę kiedy mu się podoba. Choć „wyłamywać” nie jest tak naprawdę właściwym określeniem w tym kontekście – to nie psia zła wola czy niesubordynacja. Jeśli ty nie pamiętasz o zwolnieniu, to jak pies może o nim pamiętać?

6. Napięta smyczmania

Smycz przypięta do psiej obroży może i powinna być narzędziem służącym do komunikacji ze zwierzęciem. Na zajęciach jest też niezbędną fizyczną forma kontroli nad psem. To chyba w tym pędzie do kontroli początkujący przewodnicy jak jeden mąż napinają smycz, skracają ją, owijają wokół dłoni, przyciągają na niej do siebie czworonoga. Zwierzak reaguje zazwyczaj instynktownie – ciągnie w stronę przeciwna, gdyż nie jest nauczony ustępowania od nacisku. Skrócona, napięta smycz daje właścicielowi złudzenie, że pies jest pod kontrolą, lecz w rzeczywistości, w swojej głowie, pies jest od niego bardzo daleko. Zazwyczaj tam, gdzie akurat ciągnie. Przy innym psie, przy obcym człowieku, przy interesująco pachnącym drzewku. Pies zacznie uczyć się, myśleć, skupiać na przewodniku dopiero na dłuższej, trzymanej luźno smyczy. Bardzo często psy nawiązują momentalnie kontakt wzrokowy z właścicielem, gdy tylko poluzuje on linkę. Chodzenie przy nodze, siadanie, przywołanie – te i inne czynności tylko wtedy pies wykonuje świadomie, gdy ma luz na obroży. Trzymaj więc smycz za końcówkę, a jeśli potrzebujesz zmienić miejsce, w którym przebywa pies – po prostu odejdź. Pies pójdzie za tobą.

 

Maja Dobrzyńska