Witamy nowego członka DogUp!

Gdy wstał słotny poranek 20 listopada, trudno było mi uwierzyć, że to już następnego dnia w naszym domowym stadzie pojawi się nowy domownik. I to domownik wymarzony, którego rychła obecność wśród nas wciąż wydawała mi się czymś mało realnym. Tego właśnie dnia wyruszyliśmy w stronę Nowego Sącza, do miejscowości Łososina Dolna, gdzie mieści się hodowla owczarków belgijskich malinois Marshall Dogs FCI. Pod opieką hodowcy, Stanisława Orła, czekał tam na nas zarezerwowany szczeniak, mający stać się moim partnerem do uprawiania IPO – najbardziej pociągającego mnie psiego sportu.

1381406_626412130750257_380374984_nStaszek gościł nas wraz ze swoją przemiłą rodziną dwa dni, które poświęciliśmy głównie na obserwacje szczeniąt z wybranego przez nas miotu ze skojarzenia suczki Bijou Obramovicky Kvitek i czeskiego reproduktora Auzzy’ego Ostraryka. Było co oglądać, gdyż szczeniąt urodziło się aż 13. Nas co prawda interesowały tylko samczyki, ale na prośbę Staszka testowaliśmy również suczki. Po rozeznaniu się w zachowaniu każdego ze szczeniąt pośród miotowego rodzeństwa, sprawdziliśmy ich temperament, charakter i popędy osobno, w nowych miejscach. Mimo, że miot był wyrównany, po dwóch dniach wyłonił się faworyt – piesek o imieniu Falco. Co ciekawe, tego właśnie małego łobuza przeznaczył dla nas w myślach już dawno sam hodowca. Maluch – prócz wyróżniającego się wyglądu – odznaczał się mocnym charakterem, pewnością siebie, zadziornością i dużym popędem łupu . Podobnie jak całe miotowe rodzeństwo bardzo garnął się do człowieka i łakomie rzucał na jedzenie. Wszystkie te cechy pokazał najrówniej w trzech testach przez dwa dni. I są to właśnie cechy, których szukamy u psa mającego spełnić się w tak wymagającym sporcie jak IPO. Typem sportowca nazwał go również właściciel ojca szczeniąt, Petr Foltyn, który oglądał maluchy jeszcze przed nami.

1459814_635271309864339_1729493632_nMimo że testowanie trzynastu szczeniąt okazało się bardzo czasochłonne, znaleźliśmy czas również na to, by osobiście poznać dorosłe psy Staszka – w tym również mamę naszego Falco. Psy zrobiły na nas bardzo dobre wrażenie, podobnie zresztą jak warunki, w jakich u Staszka żyją. Obok hodowlanego zaplecza z czystymi kojcami, dużym wybiegiem, placem treningowym i placem zabaw oraz budką dla szczeniąt (pieskom cały czas przygrywało tam radio!) najbardziej urzekły nas dzieciaki Staszka – 7-letnia Ania i 5-letni Tomek mimo bardzo młodego wieku mają bardzo dojrzały i odpowiedzialny kontakt z psami.

 

 

602293_638075049583965_1735548088_n

W końcu, w czwartek wieczorem, zmęczeni ale zadowoleni, wyruszyliśmy  w długą drogę powrotną, która najlepiej zniósł chyba sam szczeniak, gdyż całą trasę (oczywiście z przerwą na potrzeby fizjologiczne oraz zapoznanie małego z naszymi psami) przespał smacznie na moich kolanach. A z chwilą, kiedy mała łapka pierwszy raz przekroczyła próg naszego mieszkania, zaczął się zupełnie nowy, nieco szalony rozdział mojego życia… Ale o tym już innym razem!